Zaloguj | Zarejestruj | Pomoc

Dowcipy - solidna dawka humoru ;-)

Kategorie dowcipów


-> Baba u lekarza
-> Chuck Norris
-> Cytaty znanych ludzi
-> Dla dorosłych / Wulgarne
-> Docinki
-> Informatyczne
-> Inne (nie do końca h1)
-> Lekarskie
-> Małżeńskie
-> Nonsensowne/Abstrakcyjne
-> O babach
-> O bacy
-> O blondynkach
-> O dresiarzach
-> O facetach
-> O hrabim
-> O Jasiu
-> O pijakach
-> O Polaku, Niemcu i Rusku
-> O policji
-> O praco -wnikach i -dawcach
-> O sportowcach
-> O studentach
-> O szkotach
-> O teściowej
-> O wariatach
-> O Wąchocku
-> O wojsku
-> O zwierzętach
-> Osama i jego klimaty
-> Polityczne
-> Przysłowia
-> Religijne
-> Różne
-> Stirlitz
-> Szkolne uwagi
-> Ze szkolnego zeszytu

Wybierz jedną z nich.

Dowcipy z kategorii: O zwierzętach


-> Motocyklista jadący z prędkością230 km/h zobaczył przed sobą małego wróbelka lecącego na wysokości twarzy. Starał się jak mógł, żeby uniknąć spotkania z ptaszkiem, ale przy tej prędkości nic nie dało sie zrobić. Ptak przekoziołkował kilka razy w powietrzu i upadł na asfalt. Motocyklista poruszony wyrzutami sumienia, zatrzymał się i wrócił po ptaka. Wyglądało na to że wróbelek żyje, zabrał go więc do domu. Umieścił go w klatce, dał wody, troche jedzenia. Rano wróbelek ocknął się. Popatrzył na wodę, popatrzył na jedzenie, na pręty klatki przed sobą i mówi: - O kurde...zabiłem motocykliste.

-> Mrówek ucieka z lasu i nagle na swej drodze spotyka leśniczego: - Co się stało ? - pyta leśniczy - Ktoś zgwałcił słonicę. Wszyscy są podejrzani

-> Mrówka gotuje słoniowi obiad. Zniecierpliwiony słoń wchodzi do kuchni i pyta: - Mrówka! Kiedy obiad? - Idż stąd! Nie plącz mi się pod nogami!

-> Na drzewie siedzą 2 mrówki. Obok przechodzi słoń. Tak sie dzrewo trzesie ,że aż jedna mrówka spadła mu na kark. A druga wołaz z dzrewa"UDUŚ GO UDUŚ"!!!

-> Na gałęzi wiszą sobie 3 nietoperze i rozmawiają ze sobą. W pewnej chwili jeden z nich zaniemówił i jak sprężyna stanął głową do góry. Ci dwaj pozostali popatrzyli na siebie i jeden z nich: "Kurcze, znowu zemdlał".

-> Na łące pasie się wielki byk. Odgania ogonem muchy i szczypie zieloną trawkę. W pewnym momencie zauważa kątem oka wychodzącego zza pagórka białego królika, który coś krzyczy. Byk wraca do jedzenia a zbliżający się królik wrzeszczy: - Z drogi bo idzie królik, król zwierząt. Byk dalej zajada trawę i macha ogonem.Królik stanął za nim i mówi: - Jak zaraz nie odejdziesz to gorzko tego pożałujesz. Liczę do trzech razzzzz..., dwaaaaaa... W tej chwili byk (tak jak to byki robią często), walnął wielkiego placka i to tak, że trafił prosto w królika, po czym wrócił do jedzenia. Po kilku minutach z kupy "wynurza" się brązowy królik i pyta : - Co, zesrałeś się ze strachu cwaniaczku ?

-> Nad brzegiem Nilu spotykają się dwa krokodyle. - No i jak poszło dzisiaj polowanie? - Zjadłem trzech Murzynów. A ty? - Ja jesdnego Rosjanina - Nie wierzę! Chuchnij!

-> Nad jeziorem siedzą dwa wróble i palą trawkę. Podpływa do nich żaba i pyta : - Ej, wróble, co tam macie ??? - Trawkę. - Dajcie troche - mówi żaba. Wróble dają trawkę żabie. Po jakimś czasie żabe spotyka krokodyl i pyta: - Ej, żaba, dlaczego tak niewyraźnie wyglądasz ? - Wróble siedzą na brzegu jeziora i palą niezły towar - odpowiada żaba. Krokodyl podpływa do wróbli i mówi: - Ej wróble dajcie trochę ! Wróble patrzą na siebie, na krokodyla, znowu na siebie i mówią: - Teee żaba ty już lepiej więcej nie pal !!!

-> Nad rzeką siedzi Krowa i pali trawkę. Zadowolona, klimat i te sprawy. Podpływa do niej Bóbr, wychodzi na brzeg i pyta: - Ty Krowa, co robisz? - Aaaa, widzisz Bóbr, jaram i jest OK - Daj trochę, jeszcze nigdy nie kurzyłem... - Jasne! Ciągnij macha bracie i poczuj się cool! - Bóbr wciągnął dym i od razu go wypuścił. Na to Krowa: - Stary, nie taaak! Patrz: ciągniesz i trzymasz go w płucach dłuższą chwilę. Zresztą - wiesz co? W tym czasie jak wciągniesz, przepłyń się kawałek pod wodą w dół rzeki, wróć tu i wtedy wypuść powietrze. Mówię Ci - będzie OK. Jak uradzili tak zrobił. Bóbr się zaciągnął, płynie pod wodą, ale już po kilku chwilach zrobiło mu się happy. Wyszedł na brzeg po drugiej stronie rzeki, walnął się na trawę i orbituje. Podchodzi do niego Hipopotam i pyta: - Te Bóbr, co robisz? - Aaaa, widzisz hipciu, fazuję sobie trochę... - Daj trochę, stuffu, ja też chcę... - Popłyń na przeciwko do Krowy. Ona Ci da. Hipopotam popłunął w górę rzeki, wychodzi na brzeg, a Krowa wywaliła gały i krzyczy: - Bóbr ku..a, wypuść powietrze!!!

-> Niedzwiedz zrobil zebranie zwierzat. Sluchajcie, takie zamieszanie, tak nie moze dalej byc, musimy zrobic tu porzadek. Najlepiej jak sie podzielimy na dwie grupy. Madrzy na lewa strone lasu a piekni na prawa. Wszystkie zwierzatka szybko wykonaly zadanie, tylko zaba zostala na srodku. Niedzwiedz pyta:"Co ty zabo? Na swoje miejsce!" Zaba na to :"a co, mam sie rozerwac???"

-> Niedźwiadek kupił motorek. Zadowolony jedzie przez las, spotkał zajączka. Pyta się: - Ty zając, chcesz się przejechać? - No pewnie. - Wsiadaj. Jadą przez las 40 na godzinę, 50, 60. Nagle niedźwiadek poczuł mocny uścisk i mokro. Pyta się: - Ty zając, zlałeś się ze strachu? Na to zajączek, ze spuszczoną głową. - Tak, zlałem się. Jechałeś bardzo szybko i się bałem. Zając postanowił się odegrać. Zapożyczył się i kupił szybszy motorek. Szukał niedźwiadka. W końcu szczęśliwy znalazł. I pyta się: - Ty niedźwiedź, chcesz się przejechać? - No pewnie. Jadą przez las 40 na godzinę 50, 60, 70, 80. Nagle zajączek poczuł mocny uścisk i mokro. Szczęśliwy pyta się niedźwiadka: - Ty niedźwiedź, zlałeś się ze strachu? Na to niedźwiadek ze spuszczoną głową: - Tak, zlałem się. Jechałeś bardzo szybko i się bałem. Zając szczęśliwy odpowiada. - No to się zaraz ze..asz, bo nie mogę dosięgnąć do hamulca.

-> Niedźwiedź był strasznym pijakiem i przepijał wszystkie zarobione pieniądze, natomiast zajączek był bardzoi oszczędny. Pewnego razu niedźwiedź spotkał zajączka jadącego fiatem 126p i pyta: - Skąd to masz? - Jak się oszczędza to się ma! Na drugi dzień zajączek jedzie polonezem Caro i mijając zalanego niedźwiedzia woła: - Jak się oszczędza to się ma! Trzeciego dnia zajączek idąc do sklepu, przechodzi przez ulicę, a tu wprost na niego pruje ferrari F40. Samochód hamuje z piskiem opon, wysiada z niego zalany jak zwykle niedźwiedź i mówi: - Jak się sprzeda butelki to się ma!!!

-> Niedźwiedź dostal wezwanie na komisję wojskową. Bardzo go to wezwanie zasmucilo więc usiadl pod drzewem i zacząl plakac. Widzi to zajączek, podchodzi do niedżwiedzia i pyta: -dlaczego placzesz misiaczku? -dostalem wezwanie na komisje, a tu dopiero co sie ozenilem chcialem z zoną trochę pobyć i w ogóle to nie chcę iść do wojska, rozumiesz? -mam na to świetną radę misiu. Najlepiej by bylo, zebys sobie uciąl fujare, wówczas z powodu twojego inwalidztwa na pewno nie wezmą cie do wojska. Miś dlugo się zastanawial czy to, aby dobry pomysl, aż w koncu doszedl do wniosku, ze paluszkiem też jakoś żonę zadowoli, a już lepiej tak, niż być gwalconym w wojsku przez pedalów. Uciąl więc sobie miś fujarę i poszedl na komisję. Minęlo trochę czasu i zajączek znowu przechodzil kolo tego samego drzewa, gdzie wcześniej spotkal placzącego misia, lecz tym razem widok byl przerażający. Miś z obciętą fujarą powiesil się na drzewie, pod drzewem zaś leżala kartka. Zajączek podniósl kartką i czyta orzeczenie komisji wojskowej: "Niedźwiedź nie przyjęty do wojska z powodu płaskostopia"

-> Niedźwiedź zakazał w lesie się załatwiać. Ale pewnego dnia zajączek był w samym jego środku i nagle mu się strasznie zachciało. Nie wie co zrobić ale jednak musiał, więc się załatwił. Ale słychać, że niedźwiedź idzie. Więc wiele nie myśląc wziął i ukrył gówno w łapkach. Przychodzi niedźwiedź i pyta: - Ej, Zajączek, a co ty tam trzymasz w tych łapkach? - Nic takiego, motylka... - Pokaż go tu. - mówi niedźwiedź. Zajączek otwiera łapki i powiada: - Ale świnia, jak się zesrał!!!

-> Noc. W kuchni ze skrzypieniem otwierają się drzwi od lodówki. Wychodzi z niej spasiona mysz w jednej łapie trzymając prawie kilogramowy kawał żółtego sera, a drugą ciągnąc za sobą wielkie pęto kiełbasy. Idzie do pokoju skąd rozlega się potężne chrapanie gospodarzy i taszczy ten cały majdan przez środek izby w stronę szafy, pod którą ma wejście do swojej nory. Już jest przed wejściem gdy w świetle księżyca dostrzega pułapkę na myszy a na niej malutki kawałeczek słoninki. Mysz kręci z dezaprobatą głową i mruczy pod nosem: - Jak dzieci, ku..a, jak dzieci...


Idź do strony: 45678910



Gry Planszowe | Internet Speed Test | smieszne filmiki | Kurs instruktora strzelectwa