Zaloguj | Zarejestruj | Pomoc

Dowcipy - solidna dawka humoru ;-)

Kategorie dowcipów


-> Baba u lekarza
-> Chuck Norris
-> Cytaty znanych ludzi
-> Dla dorosłych / Wulgarne
-> Docinki
-> Informatyczne
-> Inne (nie do końca h1)
-> Lekarskie
-> Małżeńskie
-> Nonsensowne/Abstrakcyjne
-> O babach
-> O bacy
-> O blondynkach
-> O dresiarzach
-> O facetach
-> O hrabim
-> O Jasiu
-> O pijakach
-> O Polaku, Niemcu i Rusku
-> O policji
-> O praco -wnikach i -dawcach
-> O sportowcach
-> O studentach
-> O szkotach
-> O teściowej
-> O wariatach
-> O Wąchocku
-> O wojsku
-> O zwierzętach
-> Osama i jego klimaty
-> Polityczne
-> Przysłowia
-> Religijne
-> Różne
-> Stirlitz
-> Szkolne uwagi
-> Ze szkolnego zeszytu

Wybierz jedną z nich.

Dowcipy z kategorii: O studentach


-> - Co mówi pracujący absolwent Politechniki Warszawskiej do niepracującego absolwenta Politechniki Warszawskiej? - ??? - Frytki z ketchupem czy bez?

-> -Z życia studenta: Proszę o zgłoszenie się na okresowe badania krwi i kału celem oszacowania ile procent studentów ma naukę we krwi a ile w d***...

-> Akademia Rolnicza. Na korytarzu Wydziału Weterynarii stoi student z pelikanem. Pelikan, jak to pelikan, ale dziób ma ściśnięty taśmą samoprzylepną. Podchodzi do niego profesor: - Bydlaku, zostaw ptaka! Co on ci uczynił?! - Panie profesorze, to straszna świnia. Przeklina non stop. - Jak? - Normalnie. Zwymyśla pana, jak mu tylko odkleję dziób. - Pokaż. Student rozkleja taśmę, rozwiera dziób pelikana i mówi: - Nasz profesor to ciota, debil i szuja? Pelikan: - Yhy!...

-> Akt I Student Wyższej Szkoły Rolniczej ( może nawet SGGW) zdaje egzamin z rogacizny. Kiepsko mu idzie! W końcu profesor - równy i wesoły facet - mówi: - Dam panu pytanie ostatniej szansy. Czy u kozy można przeprowadzić aborcję? Niech pan odpowie tylko: tak czy nie? - Nie wiem - wystękał student po dłuższej chwili. - Niestety - rozkłada ręce profesor - muszę panu wpisać dwójkę... Akt II Siedzi biedny student w barze piwnym, kończy już trzecie i bije się myślami: - Jaki ja jestem głupi - powtarza po raz setny - przecież mogłem strzelać. Może bym trafił... Obserwuje go barman - taki z prawdziwego zdarzenia. Serce mu się kraje na widok rozpaczy malującej się na twarzy studenta. Podchodzi i pyta życzliwie: - Widzę, że ma pan jakiś problem. Powiem panu, że niejeden klient zwierzył mi się - taka już moja rola - i ulżyło mu. Student spojrzał na barmana i wykrzyknął rozgorączkowanym głosem: - No dobrze, niech mi pan powie, czy u kozy można przeprowadzić aborcję: tak czy nie? Barman znieruchomiał, pokręcił głową i patrząc ze współczuciem na studenta, mówi: - Wie pan, że nie wiem, ale wydaje mi się, że pan sobie cholernie życie skomplikował...

-> Aula. Wykłady prowadzi już starszy wiekiem profesor. W pewnym momencie zwraca się do studentów: - Za moich czasów nieobecność na zajęciach usprawiedliwiona była w dwóch przypadkach: po pierwsze - kiedy umarł ktoś bliski z rodziny, po drugie - choroba udokumentowana zwolnieniem lekarskim. Z końca sali dobiega komentarz: - Panie profesorze, a jeżeli ktoś jest skrajnie wyczerpany seksem? Cała sala wybucha śmiechem, a profesor po krótkim zastanowieniu odpowiada: - W twoim wypadku - możesz po prostu pisać drugą ręką.

-> Brunetka i blondynka spotykają się na stacji benzynowej. -Ostatnio znów podrożała benzyna - mówi brunetka. -Nic nie szkodzi, i tak zawsze tankuję za 50 złotych...

-> Cztery studentki zdają egzamin, nic nie umieją więc profesor proponuje im zamiast egzaminu zagadki. -Ma to pani między nogami, jesli dołoży pani 2 litery powstanie kwiat. Jaki to kwiat? Studentka mysli, poddaje sie -Krokus!Wchodzi druga studentka: -Ma to pani miedzy nogami, dodajemy 3 litery, jaki powstanie kwiat? Ta tez nie wie -Szparagus! Wchodzi trzecia studentka: -Ma to pani miedzy nogami, jaki powstanie kwiat po dodaniu 4 liter? Studentka tez oczywiście nie wie. -Dziurawiec! Czwarta studentka wchodzi i pyta: -Czy ja mogę zadac panu pytanie? profesor zgadza sie: -Ma to pan miedzy nogami, jak dodamy 2 litery powstanie naczynie na te kwiaty? Profesor myśli i nie zna odpowiedzi. -FLAKON! ;-)))

-> Dziekan jednego z amerykańskich uniwersytetów wzywa do siebie studenta i mówi: - Wczoraj znajdowałeś się na terenie żeńskiej bursy. Według regulaminu naszego uniwersytetu musisz zaplacić 10 dolarów kary. Jeśli znów ci się to przytrafi, następnym razem zapłacisz 15 dolarów, a za trzecim razem - dwadzieścia. - Panie profesorze, cenię sobie pański czas. Porozmawiajmy rzeczowo: ile kosztuje abonament na cały semestr?

-> Dzien przed egzaminem kilkoro studentow dalo sobie niezle w "gardlo". Nastepnego dnia, na sale egzaminacyjna wchodzi dwoch studentow, ledwie się na nogach trzymaja, i belkotliwym (z przepicia) glosem się pytaja : - panie profesorze, czy bedzie pan egzaminowal pijanego ? na to profesor : - nie, nie moge. - ale panie profesorze, bardzo pana prosimy ... - no dobrze - zgodzil się w koncu profesor na to studenci odwrocili się do drzwi i krzycza : - chlopaki, jest o.k. prof się zgodzil, wniescie zbyszka.

-> Egzamin ustny na Iformatyke na Politechnice w Warszawie. Egzaminator się pyta: - No skoro Pan wybrał ten kierunek to zapewne musi Pan mieć już jakieś zdolności z nim związane, czy mógłby Pan je króciutko streścić. - Tak: prawo, lewo, góra, dół i fire.

-> Egzamin z medycyny, z rozpoznawania narządów. Na stole przed egzaminatorami stoi skrzynka z otworem na rękę. w niej narządy do rozpoznawania. Wchodzi pierwszy student, wkłada rękę, rozpoznaje nerkę, wyjmuje ją, dostaje 5, wychodzi. Wchodzi drugi, grzebie, rozpoznaje serce, wyjmuje, dostaje 5, wychodzi. Wchodzi trzeci, grzebie, grzebie, nie może nic rozpoznać, w końcu mówi: - Kiełbasa! - Proszę wyjąć - krzyczy egzaminator. W tej chwili student wyjmuje ze skrzynki kiełbasę. Zakłopotani egzaminatorzy postanawiają dać mu 5. Student wychodzi, po czym jeden egzaminator mówi do drugiego: - Panie docencie, czym myśmy wczoraj tą wódkę zagryzali?

-> Egzamin z zoologii: - Co to za ptak? - pyta studenta profesor wskazujac na klatke, ktora jest przykryta tak, ze widac tylko nogi ptaka. - Nie wiem - mowi student. - Jak się pan nazywa? - pyta profesor. Student podciaga nogawki. - Niech pan profesor sam zgadnie.

-> Jeden żołnierz mówi do drugiego : - Chodź porobimy sobie jaja z dowódcy jednostki. Na to drugi : - Wiesz co? Ja pier**lę, już porobiliśmy sobie jaja z dziekana

-> Kawal dla studentow zdajacych sesje: Wchodzi student na egzamin do profesora. Otwiera walizke, wyciaga trzy flaszki wodki, stawia na stole. Wyciaga indeks i mowi: - proszę TRZY pokwitowac. A profesor na to: - Dwie biore.

-> Kurs Przysposobienia Obronnego dla studentów. Sierżant od musztry spytał się kolegów jak chytrze pograć ze studencikami, aby lepiej złamać im ducha i urobić jak mokrą glinę. Koledzy poradzili mu aby zamiast "padnij" mówił "różniczkujemy", a "powstań" żeby zastąpił "całkujemy". Sierżant te rady wykorzystał i na drugi dzień zaczął stosować do pierwszej grupy studentów: - Różniczkujemy! - Całkujemy! Wszyscy wykonują polecenia, a jeden student stoi bez ruchu. - A ty co? Nie rozumiesz poleceń? - A bo ja jestem e do x .


Idź do strony: 12345



Gry Planszowe | Internet Speed Test | smieszne filmiki | Kurs instruktora strzelectwa